W dniu 12 czerwca 2023 r. klasy 8a, 8b i 8c pojechały na zieloną szkołę nad malownicze Jezioro Dadaj. To urokliwe miejsce położone wśród lasów i pól jest bardzo popularne wśród turystów. Wyjechaliśmy spod naszej szkoły o godzinie 8:10 po krótkiej modlitwie. Razem z krótką przerwą podróż zajęła nam około 5 godzin. Po dotarciu na miejsce wszyscy poszli do swoich pokoi. Mój był sześcioosobowy i dzieliłam go z pięcioma przyjaciółkami. Znajdowały się w nim dwa łóżka piętrowe i dwa pojedyncze. Hotel, w którym mieszkaliśmy, był naprawdę ładny. Wygodne pokoje i miła obsługa sprawiły, że czuliśmy się jak w domu.
Podczas naszego pobytu mogliśmy skorzystać z wielu atrakcji. Pierwszą, z których skorzystaliśmy były kajaki. Pływaliśmy na nich po Jeziorze Dadaj. Było to nie tylko świetne ćwiczenie fizyczne, ale także szansa na obcowanie z naturą. Podczas kajakowych wypraw mieliśmy okazję podziwiać malownicze krajobrazy, cieszyć się ciszą i spokojem w otoczeniu wody i zieleni. Kolejną z nich była gra we flagi na ogromnym polu, które znajdowało się bardzo blisko naszego ośrodka. Bawiliśmy się świetnie.
Następnego dnia o godzinie 4 w nocy obudził nas bardzo głośny alarm przeciwpożarowy. Wraz z moimi przyjaciółkami wyszłyśmy w pośpiechu na zewnątrz hotelu. Na szczęście alarm był fałszywy, spowodowany przez problem techniczny. Po śniadaniu poszliśmy na park linowy. To był naprawdę ekscytujący i pełen adrenaliny sposób spędzania czasu. Ja nie podjęłam się pójścia na wysoką trasę, która znajdywała się 9 metrów nad ziemią i kończyła się bardzo długim zjazdem na tyrolce. Wybrałam jednak niższą trasę, która i tak wydawała mi się trudna. Następną zabawą było eurobungee - skakanie na trampolinie będąc przypiętym do lin. Panie, które nam pomagały były bardzo mile i wytłumaczyły nam, jak zrobić salto. Kolejną atrakcją było pływanie na żaglówkach klasy „Sigma”. To był moment relaksu i zabawy na wodzie. Korzystając z łódek, pływaliśmy po jeziorze Dadaj, ciesząc się ciepłem słońca i chłodem wody. Pozwoliło to nam się odprężyć po aktywnościach fizycznych. To nie był mój pierwszy raz na łódkach tego typu, ponieważ co roku jeżdżę na obozy żeglarskie. Tak bardzo mi się to spodobało, że postanowiłam w przyszłe wakacje zrobić patent żeglarski.
Jedną z moich ulubionych zabaw na obozie była siatkówka plażowa. Nasz ośrodek zawierał miejsc do gry w piłkę plażową. Dzieliliśmy się na grupy i dzielnie walczyliśmy. Bardzo lubię uprawiać ten sport. Dwa razy w tygodniu chodzę po szkole na dodatkowe zajęcia z siatkówki. Uważam, że jest to najlepszy sposób na spędzanie czasu ze znajomymi. Trzeciego dnia, w środę w naszym wolnym czasie graliśmy w padla. Padel jest to gra, polegająca na samodzielnym odbijaniu piłki rakietką. Spędziliśmy wiele godzin na rywalizacji i doskonaleniu naszych umiejętności. Padel dostarczył nam nie tylko rozrywki, ale również pomógł na w integracji i rozwijaniu relacji z naszymi kolegami i koleżankami.
W środę wieczór odbyła się dyskoteka. Wszyscy się świetnie bawili tańcząc do dobrej muzyki. Zabawa trwała do późna. Po pełnym emocji dniu mogliśmy zrelaksować się i odzyskać siły przed kolejnymi przygodami. W przedostatni dzień naszej zielonej szkoły nasi opiekunowie pozwolili nam popłynąć samodzielnie łódkami. Było to wyjątkowe doświadczenie. Później wraz z chłopakami i dziewczynami popływaliśmy wpław w jeziorze. Woda była ciepła a widoki przepiękne. Kolejną wieczorną atrakcją było ściganie się żaglówkami klasy „Omega”, ale ze złożonymi żaglami, wiosłując jedynie pagajami. Płynęłam z Mateuszem, Andrzejem, Zosią, Karolinką, Julką, Piotrkiem i Karolem. Naszym zadaniem było opłynięcie dwóch wysp i zrobienie pomiędzy nimi manewru - ósemki. Nagrodą było pływanie szybką motorówką o zachodzie słońca. Żeby wygrać trzeba było jak najszybciej dopłynąć do mety. Na początku byłam pewna, że przegramy. Ale pod koniec trasy udało nam się wszystkich wyprzedzić. Zwyciężyliśmy! Pływanie o zachodzie słońca było niesamowite.
W piątek był koniec zielonej szkoły. Rano szybki spakowaliśmy się do walizek, posprzątaliśmy pokoje i byliśmy gotowi do wyjazdu. Okazało się jednak, że mamy jeszcze dwie godziny wolnego czasu. Opiekunowie dali nam do wyboru grę w padla i pływanie na żaglówkach. Ja wybrałam tę pierwszą opcję. Był to bardzo ciepły dzień, dlatego po grze zmęczona poszłam czytać w cieniu książkę. Z ośrodka wyjechaliśmy około godziny 12-tej. Podróż minęła nam w miarę szybko. Do Warszawy dotarliśmy około godziny 18-tej.
Wszyscy byliśmy zachwyceni tym wyjazdem. Jedyne co mi nie przypadło do gustu to obiady. Mimo to, na szczęście, pozostałe posiłki były smaczne, a reszta doświadczeń wynagrodziła mi to niewielkie rozczarowanie. Z naszej tegorocznej zielonej szkoły najlepiej zapamiętałam wspólne wieczory nad jeziorem, rozmowy z przyjaciółmi oraz pływanie po jeziorze na żaglówkach. Ten wyjazd zapadł mi głęboko w pamięci i będę do niego wracała myślami. Było to idealne zakończenie roku szkolnego i całej szkoły podstawowej.